W dobie mediów społecznościowych umiejętność układania zgrabnych , krótkich treściwych wypowiedzi urosła do rangi sztuki.Ma być możliwie krótko, celnie i dosadnie tak, żeby innym kapcie spadły.
Dyskusje nie służą już temu, żeby się porozumieć tylko temu, żeby się popisać. Albo po prostu popisać sobie w sieci. Przy tej okazji, żeby przekonać do własnych racji, obrażamy, poniżamy lub ośmieszamy przeciwnika.
Dziwnym obowiązkiem polityków jest komentowanie rzeczywistości, przy okazji również dziennikarze zamienili się z reporterów na opiniotwórczych publicystów. Nie relacjonują już zdarzeń tylko je opisują. Ten zalew słów nie oznacza wcale, że informacji jest więcej.
Jest więcej pisaniny i komentarzy, a następnie kolejnych komentarzy do komentarzy. Bo ktoś coś źle napisał, nie przemyślał, chlapnął….
A gdyby tak politycy zajęli się swoją prawdziwą robotą, dziennikarze swoją… może byłoby normalniej w tym naszym podobno dzikim już kraju.