Przyzwyczailiśmy się do tego, że telewizja epatuje przemocą. Zwłaszcza filmy z założenia sensacyjne i kryminale są pełne agresji. Zauważam jednak pewną różnice w pokazywaniu śmierci kiedyś i teraz. Dawniej wystarczyło, że człowiek padał od kuli i średnio inteligentny widz wiedział, że ofiara jest martwa. Dzisiaj denata pokazują nierzadko w prosektorium, w dużym zbliżeniu, ukazując bardzo szczegółowo zadane mu rany.